Powroty są trudne. Trudniejsze niż czternastogodzinna droga autokarem, niż chrypka i chore zatoki, niż niewyspanie, niż wszystko inne, naprawdę. Zmiany są czymś, czego potrzebuję w życiu, nie chciałabym nigdy, przenigdy pozostać w jednym miejscu, bez podróży, bez nowych doświadczeń, bez zmiany otoczenia. Jednocześnie jednak szybko przyzwyczajam się do wszystkiego co nowe i potem tęsknię. Tak więc, dzisiaj nad ranem wróciłam z Litwy ze szkolnej wymiany, wycieczki czy cokolwiek to było. W głowie nadal mam ten przyjemny mętlik, tyle myśli, które jak najszybciej chcą się wydostać i zostać przelane na szorstki papier pamiętnika. Tyle miłych chwil, tyle miejsc, ludzi... Tak dziwnie nagle znowu znaleźć się w rzeczywistości, siedzieć w pokoju przed laptopem i wiedzieć, że to już koniec. Na szczęście są wspomnienia, których nikt nigdy nie może nam odebrać, są zdjęcia, są piosenki nieodłącznie związane z pewnymi momentami, jest tyle rzeczy, które zostają.
Post ze zdjęciami z Litwy postaram się dodać w najbliższym czasie, niech żyją długie weekendy!
Returns are hard. Even harder than fourteen hour drive, than hoarseness and cold, than lack of sleep and anything else, believe me. Changes are something I really need in my life. I can't believe living in one place only, without travels and new experiences. On the other hand I can get used to something new in a very short time and then I miss it a lot. Today I came back from a school trip to Lithuania. I still have this strange, but really nice feeling like every time after journeys, so many thoughts that want to get out of my head and be written in my diary. In my head there are so many memories of wonderful moments, places, people. It's strange to come back to reality and to know that it's over. Fortunatelly, the memories are always alive and no one can take them away from us, there are photos, there are songs connected with moments, there are things that remains.
I'll try to post photos from Lithuania very soon!
Post ze zdjęciami z Litwy postaram się dodać w najbliższym czasie, niech żyją długie weekendy!
Returns are hard. Even harder than fourteen hour drive, than hoarseness and cold, than lack of sleep and anything else, believe me. Changes are something I really need in my life. I can't believe living in one place only, without travels and new experiences. On the other hand I can get used to something new in a very short time and then I miss it a lot. Today I came back from a school trip to Lithuania. I still have this strange, but really nice feeling like every time after journeys, so many thoughts that want to get out of my head and be written in my diary. In my head there are so many memories of wonderful moments, places, people. It's strange to come back to reality and to know that it's over. Fortunatelly, the memories are always alive and no one can take them away from us, there are photos, there are songs connected with moments, there are things that remains.
I'll try to post photos from Lithuania very soon!
śliczna bluzka, super się komponuje z naszyjnikiem :)
OdpowiedzUsuńamazing blouse :)
OdpowiedzUsuńKocham twój T-shirt. Świetny blog i zdjęcia również nie mają sobie równych ;) Jeśli możesz, zostań obserwatorem mojego bloga. Z góry wielkie dzięki ;>
OdpowiedzUsuńŚliczna Ania! Od razu wiedziałam, że jak taka bluzka, to na pewno Ty.
OdpowiedzUsuńI nie martw się powrotami, jeszcze czeka Cię dużo wyjazdów, dużo wymian i.. dużo koncertów Lany! <3
<3
UsuńPiękny t-shirt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, będę w Rimini na obozie :) Swietna koszulka!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! ;))
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńFajna bluzka ;)
OdpowiedzUsuń