Muszę powtórzyć to po raz kolejny. Powroty są trudne. Nie było mnie tutaj długo, długo, ponad 20 dni. Obiecałam, że dodam coś w Izraelu, ale to nie był chyba najlepszy pomysł. Spacery z psem i zbieranie passiflory, plaża, chodzenie po Tel Avivie, wszystko wydawało się lepszą opcją spędzenia czasu niż publikowanie zdjęć na blogu. Do teraz tak uważam i gdybym tylko mogła, wróciłabym te cztery tysiące kilometrów.
Niełatwo było się przestawić i chyba nadal nie do końca mi się to udało. Wróciłam przecież zaledwie pięć dni temu. Z około 35 stopni w słonecznym Izraelu do 16 stopni w zachmurzonej, nieprzyjaznej Warszawie, a potem pociągiem do Bielska, które... o dziwo całkiem miło było zobaczyć po trzech tygodniach. Nie chcę teraz rozpisywać się o tym, jak bardzo kocham moje miasto, przyjdzie na to bardziej odpowiedni czas. I chociaż cały czas jeszcze budząc się rano czuję, że chyba wolałabym być w innym miejscu, to ten delikatny zapach jesieni po wyjściu z domu nie wywołuje u mnie wcale przerażenia. | I have to say it again. Returns are really, really hard. I haven't been posting for a long time, I know. In my last post I promised that I'll post something in Israel, but it wasn't good idea. Walks with a dog and picking passion fruits, spending time at a beach, wandering around Tel Aviv, everything seemed to be more interesting than posting. Actually, I still think the same way and if I could, I'd go back these 4000 kilometers.
It wasn't easy to shift gears and I think I didn't succed in coming back to reality. At last, I came back just five days ago. From sunny Israel where it was about 35 degrees to cloudy, unfriendly Warsaw and then by a train to Bielsko and... suprisingly it was quite nice to see it. I don't want to write about how I love my city right now, it'll opportunity to do this in the future. However, although when I wake up in the morning thinking that it'd be great to be in a completely different place, this gentle autumn scent doesn't make me feel bad anymore. |
Aaa, ja chcę tego czarnego kotka!
OdpowiedzUsuńJaka śliczna, w szczególności na ostatnim zdjęciu :) Za rok weź mnie ze sobą jako osobistego fotografa ;>
Dom był duży, jeszcze jedna osoba spokojnie się zmieści ; )
UsuńPrzepiękne zdjęcia, utrzymują mnie w mam nadzieję jak najdłużej trwającym klimacie wakacji :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
http://linde-lo.blogspot.com/
Cudowna jakość zdjęć, świetne kadrowanie. A ujęcia cudne! Ślicznie to wygląda, zazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
www.meduzencja.blogspot.com
Lovely photos!:)
OdpowiedzUsuńYou have a lovely blog and I would like to keep in touch! I followed you on bloglovin , I hope u follow back<3
Kisses from Hungary,
rslamode.blogspot.hu
Amazing photographic diary!
OdpowiedzUsuńsuper poscik :D
OdpowiedzUsuńrozaliafashion.blogspot.com